wtorek, 11 października 2016

Dlaczego nie jestem minimalistką?

Nie jestem minimalistką, bo… nie uprawiam codziennie sportu, nie trenuję jogi i nie biegam.
Nie jestem minimalistką, bo… nie jem codziennie puddingu chia i komosy ryżowej.
Nie jestem minimalistką, bo… mam długie włosy, o które lubię dbać.
Nie jestem minimalistką, bo… jem mięso i gluten.
Nie jestem minimalistką, bo… nie przeczytałam jeszcze „Chcieć mniej” ani nawet „Mniej” (czego żałuję i z pewnością nadrobię).
Nie jestem minimalistką, bo… interesuję się makijażem i nie mam w swojej kosmetyczce tylko dwóch pędzli i różu do policzków.
Nie jestem minimalistką, bo… posiadam zdecydowanie więcej niż 100 rzeczy.
Nie jestem minimalistką, bo… pracuję na etacie i nie zamierzam z tego rezygnować.
Nie jestem minimalistką, bo… nie piję rano kawy nad komputerem Apple, ba… ja nie pijam kawy w ogóle.

A jednak ośmielam się zacząć. Zacząć pisać o swojej drodze minimalizmu. Bo według mnie minimalizm nie jest stanem, jest drogą. Ja ciągle czuję że jestem na jej początku. Z każdym krokiem zbliżam się jednak do swojego ideału posiadania, równowagi życiowej, dobrych wyborów. Mam nadzieję, że będziesz mi towarzyszyć w tej wędrówce.

Wstęp do postu nie ma polemizować z nikim i o niczym. Męczące są podziały i szufladkowanie, jakie można wyraźnie zaobserwować w naszym społeczeństwie. Minimalizm to moda – mawiają. Otóż nie. Minimalista trzeba się poczuć w środku. Mam nadzieję, że przyjdzie dzień, w którym i ja to poczuję. Całą sobą i tylko sobą. Nie w opinii innych.

A jeśli będzie temu towarzyszył sport, zdrowe odżywianie i rozwijanie swojej osobowości – to czemu szkodzi taka moda?

3 komentarze:

  1. Trzymam kciuki! :) Myślę, że każdy może być minimalistą na swój sposób, a ta różnorodność jest super:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz :) Różnorodność jest fajna - i niesamowite że wśród minimalistów można również ją znaleźć :) Pozdrawiam ciepło, Karolina

      Usuń
  2. Wychodzi na to, że jesteśmy na podobnym etapie - podpisuję się pod wszystkimi punktami, prócz ostatniego, bo piję kawę (ale nie nad komputerem Apple ;)). Podoba mi się Twoje podejście. Może i minimalizm jest teraz modny, ale cóż złego w takiej modzie? Powodzenia! :)

    OdpowiedzUsuń