Czy po kilkunastu latach szalonego konsumpcjonizmu można nawrócić się na minimalizm? Czy w mojej drodze do minimalizmu zaliczam upadki? Czy mimo ciągłego ograniczania ilości rzeczy, w kolejnym miesiącu jestem w stanie pozbyć się kolejnych kilku worków zbędnych przedmiotów? Trzy razy tak.
środa, 12 października 2016
Minimalistyczne podróżowanie
Dobre jedzenie i podróże. Tak, wiem, że istnieją obszary, w których nigdy nie będę minimalistką.
Ale piękna ta Florencja! Rzeczywiście, u mnie wygląda to podobnie. Dorzuciłabym jeszcze książki :) Wiesz, myślę, że minimalizm to sztuka treściwego życia, a nie życia z ograniczeniami.. Robienie tego, co wnosi wartość do naszej codzienności :) Dlatego taki brak ograniczeń w niektórych dziedzinach jest jak najbardziej rozwijający :))
Tak, książki jak najbardziej zaliczam również do tego grona. Pięknie opisałaś minimalizm. To sztuka życia - pełnego i uważnego. Dziękuję za komentarz, Karolina
Ale piękna ta Florencja!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, u mnie wygląda to podobnie. Dorzuciłabym jeszcze książki :)
Wiesz, myślę, że minimalizm to sztuka treściwego życia, a nie życia z ograniczeniami.. Robienie tego, co wnosi wartość do naszej codzienności :) Dlatego taki brak ograniczeń w niektórych dziedzinach jest jak najbardziej rozwijający :))
Tak, książki jak najbardziej zaliczam również do tego grona. Pięknie opisałaś minimalizm. To sztuka życia - pełnego i uważnego. Dziękuję za komentarz, Karolina
UsuńTeż lubię podróżować, ale jakoś zawsze mam za mało czasu i za mało pieniędzy:P Chociaż w zeszłym roku miałam całkiem fajne tanie wakacje:)
OdpowiedzUsuńJedzenie to akurat jest na każdą kieszeń, więc nie ma problemu:)
Niestety, ja tez czerpie na chroniczny brak czasu i środków na podróże. Ale bardzo staram się to zmieniać :)
Usuń