wtorek, 11 października 2016

Jaki prezent dla minimalisty


Od dzieciństwa byłam osobą, która zdecydowanie określała co dokładnie chciałaby otrzymać pod choinkę. W wieku trzech lat moim największym marzeniem było otrzymanie… miotły do sprzątania. Nie wiem, jakim cudem, ale Rodzicom udało się zrealizować moje marzenie i jako mała dziewczynka weszłam w posiadanie wspaniałej czerwonej mini-miotły (istnieją dowody w postaci zdjęcia). Przez kolejne lata od zawsze miałam bardzo sprecyzowane zachcianki prezentowe. I wcale nie oznacza to że byłam rozpieszczoną księżniczką, która żądała spełniania jej wiecznych kaprysów. Po prostu od zawsze miałam jakieś zainteresowania. A to pociągało mnie malowanie – najpierw obrazów (prezentowe zachcianki: sztaluga, farby, Pastele) – później malowanie siebie (palety cieni, podkłady, szminki). Dla najbliższych nie było to uciążliwe – wręcz przeciwnie – od zawsze w rodzinie nosiłam miano osoby, której łatwo jest sprawić jakiś drobiazg. Mimo, że najbliżsi zawsze wiedzieli czego chcę to każdego roku zdarzają się wśród prezentów rzeczy, których po prostu nie potrzebuję (zwłaszcza od osób mi dalszych). A to nietrafiony wisiorek, a to kolczyki, które zupełnie nie pasują do mojego stylu, a to kolejny przewodnik (który z powodzeniem mogłabym od kogoś pożyczyć) czy książka kucharska (choć Internet aż kipi od przepisów).  I właśnie dlatego od czasu podjęcia decyzji o dążeniu do minimalizmu, z lekkim przerażeniem myślę o wszelkiego rodzaju uroczystościach, świętach, rocznicach. Bo co zrobić z niechcianym prezentem? Wyrzucić/oddać zaraz po wyjściu gości z domu? Ja tak nie potrafię. Na pewno nie.

Zatem przedstawiam Wam subiektywną listę pomysłów na prezenty dla minimalisty, które z pewnością sprawią mu przyjemność a oszczędzą wielu „kłopotów”:

1.       Świeże kwiaty

Osobiście bardzo je lubię. Często w moim domu znaleźć można bukiet ciętych goździków, czy róż. Prezent ten ma oczywiście niezaprzeczalną zaletę – nie jest na zawsze. Cieszy widokiem i zapachem przez kilka dni. Przypomina o darczyńcy. Kwiaty zawsze będą dobrym prezentem (no, chyba że ktoś jest alergikiem).


2.       Wszelkiego rodzaju home-made food

Często w podzięce za drobne przysługi (podwózka, zrobienie hybryd, make-upu na imprezę) moja siostra odwdzięcza mi się najlepszym prezentem – domowymi ciasteczkami owsianymi. Te właśnie ciasteczka, słoiczek z domowymi przetworami, czy kawałek szarlotki to najlepsze „dziękuję” jakie można sobie wymarzyć. Jest to również świetny pomysł na obdarowanie bliskiej osoby.

3.       Czas

Od kilku miesięcy mamy z Mężem postanowienie, że nie kupujemy sobie prezentów na różne okazje np. Dzień Chłopaka czy Dzień Kobiet. O wiele bardziej wolimy podarować sobie tego dnia coś znacznie bardziej cennego – swój czas. Idziemy na spacer na domowej roboty lody, do ulubionej knajpki na Sushi albo pizzę. Znacznie bardziej wolimy sprezentować sobie czas i przeżycia.

4.       Przeżycia/możliwość edukacji

Powtórzę jeszcze raz – minimaliści to nie asceci. Mogą mieć swoje pasje, zainteresowania (poza nagminnym pozbywaniem się rzeczy z otoczenia :)). Mogą pasjonować się szydełkowaniem, makijażem, sportem czy jazdą konną i mieć w związku z tym sporą kolekcję przydatnych (!) gadżetów. Nie ryzykowałabym zakupu w ciemno rzeczy powiązanej z hobby (być może osoba ma już 2 pary spodenek do jazdy na rowerze i posiadanie trzeciej będzie dla niej komfortowe). Za to wykupienie kilku prywatnych lekcji pływania, albo kursu stylizacji paznokci wydaje się być dobrą alternatywą.

5.       Prezent umówiony

Robieniu niespodzianek towarzyszą oczywiście emocje związane z reakcją danej osoby. Jednak pamiętać należy, że nie każdy lubi być zaskakiwany. Często dobrze jest po prostu zapytać osobę, czego w danym momencie potrzebuje, albo co chciałaby otrzymać w prezencie. Oczywiście, nierzadko odpowiedź w przypadku minimalisty będzie brzmiała „Absolutnie nic, ale wpadnij na kawę, to pogadamy!”.
Nie ma w tym odrobiny kokieterii. Mówiąc absolutnie nic, należy przynieść absolutnie nic (ewentualnie punkt patrz punkt 2. – coś do kawy).
W tym roku oprócz dobrych perfum i świeczki (jeśli do Gwiazdki wypalę resztę wosku) – nic mi na myśl nie przychodzi.

Macie pomysł, jak wytłumaczyć to koleżankom, babciom, współpracownikom, że jedyne czego chcemy to... NIC? :)

6 komentarzy:

  1. NIC najtrudniej ofiarować, myślę, że gryzie to się z naszymi jakimiś przekonaniami, szczególnie, gdy lubimy prezenty dostawać, albo komuś robić. Ja mam taki sposób, robię listę rzeczy, które chcę, numeruję od najtańszych po najdroższe. Daje ją wcześniej mężowi a jak ktoś się pyta, co chcę na urodziny/święta? to odsyłam do niego. Zawsze wtedy dostaję to co chcę i mam niespodziankę. A na taką listę można wpisać np. bilety do kina :) Ja uwielbiam kino i nie zamierzam z niego rezygnować. Można wpisać różnego typu vouchery na usługi z których chce się skorzystać. Można wpisać mydeliczkę, gdy poprzednia uległa zniszczeniu itd. Nie muszą to być drogie rzeczy, czy w ogóle przedmioty. Myślę, że ktoś mógłby się miło zaskoczyć, gdyby na takiej liście znalazł " zobaczyć zachód słońca z mężem", albo "przejażdżka rowerowa z Mamą", "wypad na ryby/grzyby z Tatą" itd.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta lista to genialny pomysł :) Bo mamy niespodziankę i jednocześnie coś co nam się przyda. Bardzo pomocne, w tym roku na pewno skorzystam przed Świętami :) Co do prezentów z kategorii "przeżycia" - są to bezsprzecznie moje ulubione - nie tylko jeśli chodzi o ich dostawanie ale również wręczanie :) Pozdrawiam ciepło, Karolina

      Usuń
  2. Nie lubię jak ktoś odpowiada nic. Bo wtedy muszę wymyślać, a tak mogłabym zakupić coś, co naprawdę by się przydało.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dokładnie, problem tylko jak ktoś po prostu niczego aktualnie nie potrzebuje i nic by mu się nie przydało :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Najbardziej podoba mi się pomysł z obdarowaniem się nawzajem swoim czasem. To jest mega i do mnie to przemawia. W obecnych czasach ludzie mają coraz mniej czasu dla innych, na spotkania ze znajomymi. Nie mają czasu po prostu. Darowanie komuś swojego czasu to jest naprawdę super prezent. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak :) To chyba jedyny prezent który nic nie kosztuje a cenniejszy jest od wszystkiego innego :) Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam ciepło, Karolina

      Usuń